Posty

Kuba wyspa jak wulkan...wygasły.

  Parę lat temu wybrałem się z biurem turystycznym na Kubę i zakwaterowali nas w hotelu na Varadero, w pięknej wczasowej okolicy. Półwysep ten jest zamknięty dla zwykłego Kubańczyka i tylko z przepustką można się tam dostać. To pewnie wiecie, ale nie każdy wie, jak należy się zachować. Ja wybrałem kradzież, jako niesienie pomocy potrzebującym. W restauracji hotelowej zauważyłem, że ludzie po posiłkach robią zapasy jedzenia i wynoszą je na zewnątrz. Zdziwiłem się bardzo, bo przecież potrawy są dostępne cały dzień i wystarczy wejść i najeść się do syta. Oni nie wybierali się na żadne wycieczki, tylko szli na plażę by byczyć się. Ale nie tylko, bo widziałem, że wczasowicze obdarowywali tym jedzeniem Kubańczyków na plaży. Później dowiedziałem się, że to są robotnicy kubańscy zatrudnieni przy budowach hoteli i po pracy głodni szli na plażę w nadziei, że turyści ich dokarmią. Nie chciałem w to uwierzyć i następnego dnia sam sprawdziłem. Zrobiłem więc kanapki suto obłożone szynką i innymi sma

Palmapalma, Prosty na moście, Dominikana, Saona.

Lot trwał już jedenaście godzin i miałem wrażenie, że nigdy nie dolecimy do upragnionej Dominikany. W końcu wylądował, wysadzili nas na płytę lotniska i jak stado baranów zostaliśmy przeprowadzeni do szałasu pokrytego wyschniętymi liśćmi palmowymi. Z daleka wyglądało jak wiejska strzecha, albo obora, a my mieliśmy mieć tam odprawę paszportową. To było międzynarodowe lotnisko i taki los nas spotkał, pomyślałem, jednak okazało się zupełnie coś innego. Lotnisko z zewnątrz wyglądało mało poważnie, lecz od wewnątrz było wyposażone, jak w rozwiniętych krajach. Lotnisko było przestronne, konstrukcja nowoczesna, a pokrycie liśćmi palmowymi jest tradycyjne i skutecznie chroni przed upalnym słońcem. Także brak ścian daje naturalną klimatyzację. Zamieszkaliśmy w kompleksie hotelowym na Punta Cana, przepięknej okolicy i czuliśmy się jak miliarderzy mający cały świat u stóp. Tu się obsługa kłania, tam zachęcali do jedzenia, jak w dzieciństwie rodzice. Zawsze mam świadomość, że to za moje pieniądze

Selene

Selene -1- Chcę opowiedzieć moje sny. Mam je od jakiegoś czasu i nie wiem, dlaczego takie są. A przede wszystkim, skąd się biorą, bo na pewno nie powstają w mojej głowie. One są tak niesamowite i takie realistyczne, że nie mogą być zlepkiem myśli i doświadczeń z życia. Otóż śniło mi się, że szedłem w towarzystwie dwóch osób, ale inaczej niż zwykle, nierealnie. To była wędrówka z kobietą i mężczyzną, którzy mieli na sobie nieznany mi rodzaj odzienia, niewiele różniącego się od normalnej odzieży, przylegającego do ciała idealnie, a na plecach niewielkie plecaki. Ubranie kobiety dokładnie ukazywało jej kształty ciała. Biodra, talia i biust wyraźnie się odznaczały i muszę przyznać, że była bardzo pociągająca. Mężczyzna także był świetnie zbudowany, z widoczną muskulaturą.  Podczas wędrówki nie pozostawialiśmy żadnych śladów i dopiero później się zorientowałem, że idąc, nie dotykamy gruntu, lecz unosimy się niewiele ponad nim. Może to przez kobietę, bo wpatrywałem się w jej biodra, jak pięk